To jest dla tych którzy błędów
W życiu nie popełniają
Tylko wszyscy inni
Ich należność rozkradają
To dla wojowników których bronią słowa
Póki twarzy ich nie widać są jak gniew Boga
Dla geniuszy co bez dzieła świat podbijać chcieli
Dzisiaj gorzko zapijajÄ… resztki swych nadziei
Dla tych luksusowych kobiet
Wykutych z kamienia
Które patrząc prosto w oczy
Mówią miłości nie ma
Dla tych co męstwa szukają
NocÄ… na ulicach
I padają uwięzieni
W swych podłych dzielnicach
To specjalnie dla was monstrum brudnych słów
Ulepione z krwi waszych rozbitych głów
Za nim popiół i gruz, zasłony dymne
Twarz co krzyczy głośniej niż wszystkie inne
Za nim murem stojÄ… ostatni sprawiedliwi
Paląc swe porażki są nareszcie tak szczęśliwi
Całe to robactwo w morzu ognia tonie
Lubisz to uczucie kiedy wszystko płonie
Dosyć już, bitewne hasła brzmią banalnie
Zmęczeni zemstą, niech będzie już normalnie
Patrzą z nienawiścią na ognistego boga
Który miota się i szuka wciąż nowego wroga
Dość już tego wrzasku przestań się wydzierać
Wściekły tłum rozszarpał swego bohatera